14 kwietnia 2014

Rozdział 08.

     Naprawdę przyjemnym uczuciem było obudzenie się bez bólu. Moje nadgarstki nie były już związane; sińce pociemniały jeszcze bardziej. Kostki i głowa nie pulsowały już bólem.
Obudziłam się z błogiego snu. A jednak nie wybudziłam się sama. Głosy przepływały przez główny pokój. Czym prędzej czmychnęłam ku drzwiom przykładając ucho do hebanowego drewna.

     Ciągle byłam nieco senna, a odkąd postawiłam nogę na podłodze zapragnęłam powrócić do ciepłego łóżka. Moja powściągliwość mi jednak na to nie pozwoliła.

     Nasłuchiwałam głosów, jednak te zdawały się uciszać.

    – Sądzę, że dałem więcej niż wystarczająco usłyszałam czyjeś słowa To jest o K, więcej niż prosiłeś.

    – Wiem ktoś inny westchnął. Brzmiał jak gdyby był czemuś winny Ale wiszę więcej niż jedną osobę; Tylko dwieście razy więcej?

     Nastąpiły sekundy ciszy i wtem usłyszałam kliknięcie, jakby ktoś coś zamykał.

    – Następnym razem dajesz mniejszy budżet. O dwie stówki mniejszy.

    – Dobrze. głos był nieprzyjemny. Inny. Nie należał do żadnego z chłopaków. Był to ktoś kogo nie znałam. Z pewnością jeden z mężczyzn, o którego przybyciu mówił Harry. Tylko nie prowokuj mojej złej strony.

     Wtedy usłyszałam kolejne kliknięcie. Nie był to jednak odgłos jak u drzwi czy otwieraniu walizki. Był to głośny trzask, jakby zderzenie dwóch metalowych obiektów.

     Broń.

    – Myślę, że na to już trochę za późno.

     Harry. To był jego głos.

     Moje palce delikatnie owinęły się wokół klamki i cicho ją przekręciły. Odchyliłam nieco, a drzwi skrzypnęły. Głośno i wyraźnie. Nie zamknął drzwi. Czemu?

     Może po prostu otworzył je rano?

     Przeklinając wkroczyłam z powrotem do pokoju. Głosy kontynuowały jakby nie słysząc owego dźwięku. Ponownie zbliżyłam się do drzwi wyglądając zza nich.

     Harry, Zayn i Liam siedzieli na kanapie, grając na pudełku od zapałek. Całe pomieszczenie było pełne gęstego dymu. Jeden młody mężczyzna, a zarazem przystojny, stał za innym. Trzymał gruby plik banknotów w swoich brudnych łapach ściskając je mocno. Jeden z nich wyglądał na przerażonego, podczas gdy drugi zdawał się zachowywać normalnie.

    – Wychodzimy odezwał się ten ze spokojniejszym wyrazem twarzy. Wskazał na małą walizkę, która leżała na podłodze. Są tam. Jeśli potrzebujecie zaopatrzę was w narkotyki, ale nie próbujcie przynajmniej wciągać w ciągu miesiąca, dobrze? zwęził swoje niebieskie oczy.

     Liam obrócił w dłoni czarny pistolet przewracając nim w swoich dłoniach.

    – Żegnaj Marcus uśmiechnął się, podczas gdy Harry wstał z kanapy. Był wyższy niż reszta mężczyzn.

     Harry nagle obrócił głowę w inną stronę. Faceci obserwowali jego ruchy.

    – Alfie powiedział Liam, a mężczyzna obrócił się na pięcie, aby na niego spojrzeć Gdzie są bronie?

     Alfie głośno przełknął ślinę, a jabłko Adama podskoczyło na jego gardle. Ścisnął pliki papierów na swojej piersi, tam gdzie biło jego serce.

    – Resztki, które zostały nie były zbyt dobre Alfie spojrzał na Liam’a, który przyglądał mu się uważnie. Proszę...

    – Gdzie ... uciął Liam zachowując groźny wyraz twarzy. ... one są? Zapewne zadbałeś o ich bezpieczeństwo.

     Nozdrza poszerzyły się, a oczy rozszerzyły.

    – Um Alfie pokręcił nędznie głową Liam, ja też komuś wisiałem... Przysięgam żebym...

     Liam uciszył go ponownie. Jego głos był szorstki.

    – Sprzedałeś je powiedział dosadnie.

     Alfie natychmiast zabrał głos.

    – Podwoje broń. Załatwię ci na jutro amunicję, tylko daj mi jeszcze jeden tydzień...

     W pewnym momencie, gdy przemierzał wzrokiem pokój natknął się na moje. Natychmiast się ukryłam.

     Albo mnie nie widział, albo nie chciał pytać kim jestem.

    – Nie mamy tygodnia po raz pierwszy odezwał się Zayn. Potrzebujemy ich w ciągu czterdziestu ośmiu godzin.

     Rozległ się głośny dźwięk. Dźwięk kuli lecącej przez usta pistoletu, mała, ale śmiertelna kula trafiła w ścianę zaraz przy głowie Alfiego. Kucnął wiedząc, że ta może dosięgnąć go pierwsza.

     Liam spudłował nie bez powodu. Z łatwością mógł kogoś zabić. Krwiożercy dupek bez serca.

    – Masz czterdzieści osiem godzin rzucił Liam lodowatym głosem zaraz gdy Alfie wstał z ciężkim oddechem.

      Krzyknął:

    – Nie mam tyle czasu, potrzebuje tygodnia!

     Broń Liam’a wydała z siebie charakterystyczne kliknięcie i wycelował nią w biednego mężczyznę.

    – Dobra, dobra! Alfie rozpłakał się.

     Liam parsknął śmiechem z powodu swojego osiągnięcia, a Zayn i Harry spoglądali na nich jak gdyby nigdy nic. Marcus był spokojny, mimo iż jego oczy rozpalone gniewem mówiły inaczej.

    – Pieprz się Liam wydyszał Alfie. Mam rzeczy do zrobienia, nie mam czasu.

     Liam wzruszył ramionami.

    – Wyjdź. I nie wracaj bez dziesięciu broni.

     Alfie spojrzał na niego z niedowierzaniem.

    – Dziesięcioma? Co się stało z pięcioma, ty kutafonie?

    – Powiedziałeś podwójnie. Harry odezwał się z słabym uśmiechem na twarzy Nie próbuj odpuścić. Wiesz co stało się poprzednim razem.

     Coś zabłysło w oczach Alfiego gdy spoglądał na broń Liam’a, po czym wyszedł na ciemny korytarz. Marcus kiwnął lekko głową zanim odszedł w kroki przyjaciela, z oczami Harry’ego siedzącymi mu na plecach.

     Zayn wstał i zrobił dwa kroki. Pochylając się porwał walizkę z podłogi. Przez sekundę zniknął z moich oczu, ponieważ drzwi nie były otwarte zbyt szeroko, ale znowu powrócił na swoje miejsce.

     Spoglądałam na niego z ponurą miną jak siadał i otwierał walizkę. Jego oczy pociemniały gdy zobaczył jej wnętrze, cokolwiek tam było. Zachichotał.

    – Cholera  Liam sapnął Nie miałem ich od wieków. Daj jednego.

     Zayn odsunął walizkę z dala od Liam’a, podczas gdy ten próbował coś złapać.

     Liam jęknął:

    – Zayn...

     Ten potrząsnął głową.

    – Co powiedział Marcus? Próbuj tego nie dokańczać. Zrobiłeś tak parę miesięcy temu. Liam spojrzał na niego.

    – To nie byłem ja, to był Harreh.

     Tym razem Liam przyszpilił go nieprzyjaznym wzrokiem.

    – Harry powtórzył.

     Liam zaśmiał się z niego.

    – Powiedziałeś, że to takie zabawne. Harreh.

     Zayn skrzyżował ramiona na piersi.

    – Haaaarrrrrry. Mogę powiedzieć, że jest dobre. A teraz... przepraszaj albo nie dostaniesz nic z tego gówna.

     Liam zrobił to tak szybko, a następnie chwycił małą torebeczkę z czarnej walizki. Była plastikowa, z zamkiem i białym proszkiem w środku.

    – Schowaj to polecił Zayn. Harry je lubi. Jeżeli je chcesz ukryj to przed swoim chłopakiem.
     Liam spojrzał na niego z irytacją i zasalutował z kpiną.

    – On i tak nic nie może zrobić.

    – Co to było? Harry pojawił się w korytarzu zakładając dłonie na biodra.

     Pozostała dwójka niewinnie potrząsnęli głowami, niewinnie. Pfff.... I zamknęli torebkę.

    – Nieważne.

     Liam położył walizkę na podłodze. Zauważyłam znak wyryty na drewnie, zwęziłam oczy, aby go przeczytać, ale nic z tego. Było za ciemno i nie mogłam dostrzec liter. Wyciągnęłam szyję i przybliżyłam się.

     Wielki błąd.

     Drzwi zaskrzypiały, wzdrygnęłam się na ich dźwięk. Zobaczyłam Harry’ego i innych spoglądających mi prosto w oczy. Liam uśmiechnął się do mnie i potrząsł głową, jakby próbował powiedzieć "Tak mi cię żal". Cały szacunek do niego jak uratował moje życie przepadły.

     Wstałam i pobiegłam do łóżka ignorując pomrukiwanie. Naciągnęłam kołdrę na głową i przyłożyłam twarz w głąb poduszki. "Proszę nie przychodź tutaj".

     Usłyszałam otwierające się drzwi. Kroki, głośne jakby ktoś nosił ciężkie buty.

    – Wiem, że nie śpisz powiedział cicho Harry, powtórka z innej nocy, którą z nim spędziłam. Nie odpowiedziałam leżąc spokojnie, próbując zastopować moje bicie serca. Zacisnęłam powieki mając nadzieje, że sobie pójdzie.

     Poczułam jak materac zanurza się w dół. I jeszcze coś.. Jego ręka. Ułożona na moim biodrze przykrytym kocem. Spięta zaczęłam prosić o to, aby go tu nie było. Próbowałam się skupić na czymkolwiek oprócz niego. To było trudne.

    – Evelyn.

     Zdenerwowana zacisnęłam palce na poduszce delikatnie się trzęsąc. Dłonie Harry’ego delikatnie musnęły moją szyję podczas gdy zaczął ściągać kołdrę, aż ujrzał moją twarz.

     Otworzyłam oczy i zobaczyłam jego. Zielone, spoglądające na mnie z cierpliwością.

    – Dzień dobry. gdy uśmiechnął się zobaczyłam jego dołeczki.

     Musiałam przyznać, uwielbiam je. Jego dołeczki są takie słodkie. A jego kolor oczu... Jego kręcone włosy...Co nie zmienia faktu, że ciągle jest kretynem.

     Kiwnęłam dziwnie głową. Naprawdę nie chciałam z nim rozmawiać.

     Wiem, że spędziłam z nie więcej niż jeden dzień, ale to nie oznacza, że przyzwyczaiłam się do jego obecności. Cholera, kto mógłby się przyzwyczaić do obecności Harry’ego Styles’a? Zabił, dosłownie, setki ludzi. Słyszałam, że to z powodu moich poszukiwań.

     Stłumiał jęk. Nigdy sobie nie wyobrażałam, myślałam, czy martwiłam się, że będę jego bratnią duszą. Nigdy. Sądziłam, że powinno to być przypadkowe. Eleanor powiedziała mi, że gdyby należała do kogoś kto nie miałby do niej szacunku lub był niebezpieczny, uciekła by.

     Ciągle mam zamiar uciec. Nie mogę tu zostać. Wiem, ze Harry był dla ciebie miły wczorajszego dnia, ale to nie zmienia faktu, że jest niebezpieczny. Jest największym kryminalistą tego świata; dziewiętnastoletnim chłopcem.

     Nie będę spędzać dnia na żałowaniu samej siebie. Tak czy tak ucieknę stąd i to nie w ramiona kogoś innego.

     To oczywiste, że Harry sądzi, że jestem słaba i niewinna.

     Nie. To on jest po prostu silny.

     Z drugiej strony mogłabym opuścić to miejsce. Nie mogę tego obiecać, bo aktualnie jestem w domu z kolesiami, którzy są w posiadaniu broni, narkotyków i są obmalowani tatuażami, ale spróbuję.

     Mam brata, który się mną opiekuje, siostrę, którą kocham. Mam kuzynów, za którymi tęsknię. Ciotki i wujków i dziadków.

     Niektórzy ze starszych będą się ciągle modlić o to aby osoba, z którą jestem zadbała o moje bezpieczeństwo; będę mieli nadzieje, że jest miły. Nie mają jednak pojęcia, że zostałam zwierzątkiem Harry’ego Styles’a.

     Mam ludzi którzy na mnie czekają.

    – Jesteś głodna? Harry zapytał cichutko, gdy usiadłam.

     Umieram z głodu. Minęły dni nim cokolwiek zjadłam.

     Przytaknęłam, a Harry się uśmiechnął.

    – W porządku mruknął i ucałował mój policzek. Podszedł do drzwi Chodź za mną.

     Wbrew swojej woli wyślizgnęłam się z pościeli i cierpliwie stanęłam przy Harry’m. Zaskoczył mnie chwytając moją rękę, po czym wyszliśmy z pokoju.

     Chłopacy nie siedzieli już w salonie. Jakby czytając w moich myślach Harry powiedział:

    – Nie ma ich uśmiechnął się Nie musisz się nimi martwić. Nasza robota jest skończona.

     Weszliśmy do kuchni, solidnej i czystej. Harry położył ręce na moich biodrach i podciągnął do góry. Jęknęłam głośno z powodu tej nagłości, ale poczułam się w pewien sposób spokojniej, gdy posadził mnie na ladzie.

     – Teraz Harry obrócił się i otworzył spiżarnię. Zobaczmy, co my tutaj mamy.

     Wyciągnął kartonowe pudełko, smukłe i kolorowe. Lubisz płatki?

     Posłusznie skinęłam głową i zacisnęłam usta.

     Zastanawiałam się jak Harry kupuje te rzeczy bez zostania złapanym. To znaczy... Wiem, że nikt nie wie jak wygląda, ale czy płaci za to wszystko, czy po prostu kradnie?

     Równie dobrze mogę go zapytać.

    – Kradniemy pieniądze powiedział. Spojrzał na mnie przez ułamek sekundy, a następnie podał miskę z płatkami i mlekiem. Jedzenie kupujemy, a czasami płacimy innym, aby robili to za nas. Tak na wszelki wypadek.

     Wydobyłam z siebie ciche Oh próbując wszystko przetrawić. Potrząsnęłam głową z niedowierzaniem.

    – Jak ty to robisz?

     Harry przekrzywił głowę nie rozumiejąc.

    – Byłeś.... niebezpieczeństwem dla wszystkich Harry uśmiechnął się jakby ekspandowało go to dumą przez tak długi czas. Lata. I nie zostałeś złapany? wzruszyłam ramionami Ani razu?

     Harry westchnął i wykrzywił swoje różowe usta w uśmiechu.

    – Nie odpowiedział oblizując wargi.

    – A policjanci w twoim kraju? podrapał się po nosie i parsknął.

    – Za wolni. Słabi.. trzymał w górze ręce odliczając kolejne wady oficerów ... nudni. 

Idiotyczne bronie. Przewidywalne ruchy. Niezrozumiała ilość śmierci. skrzyżował silne ramiona i parsknął W każdym razie. Jedyne co udało im się zrobić to postrzelić Zayn’a w ramię. Taką ranę łatwo załatać.

    – A więc mówisz, że jesteś silniejszy niż FBI? zaśmiałam się na pół gwizdka. Harry dalej miał nieodgadniony wyraz twarzy.

    – Skarbie, wiem, że dla Ciebie jest to trudne do uwierzenia, bo nie byliśmy trenowani, czy cos w ten deseń przejechał ręką po swoich ciemnych lokach Ale czy widzisz nas teraz za barem?

     Potrząsnęłam głową na co Harry prychnął.

    – Dość łatwo ich prześcigamy.

    – Wczoraj prawie zostałeś złapany uśmiechnęłam się W końcu cię złapią. Szukają cię.

     Zaczęłam jeść płatki, ostrożnie je przeżuwać mając na uwadze, że przede mną stoi ktoś niebezpieczny.

     Harry zaśmiał się w odpowiedzi.

    – Widzisz, dlatego Cię lubię zmarszczyłam brwi widząc jak zmienia się jego nastrój. Najpierw jesteś cała święta, a następnie zaczynasz myśleć o tym, że nas złapią.

    – Znajdą cię Harry odmruknęłam dobitnie.

     Harry uniósł brwi.

    – Wiesz, że stoisz teraz na bardzo cienkim lodzie? uśmiechnął się chłodno, a moje serca zdało się zatrzymać. Nie próbowałbym niczego, szczególnie odkąd zachowuje się lepiej niż powinienem. Czy w ogóle powinienem ci przypominać, że twoim kolegą jest Harry Styles? Jego uśmiech nadał mu jeszcze bardziej śmiercionośnego i strasznego wyglądu.

     Zrobił dwa kroki naprzód i położył swoje wielkie dłonie na ladzie przy moich biodrach. Szybki i sprawny ruch dotkliwie oddziałało na moje serce, aż łyżka wpadła do miski robiąc hałas. Przełknęłam jedzenie zanim odsunęłam się od Harry’ego. Tym razem się nie kryłam, nie czułam żadnego strachu.

     Ale kiedy ciało Harry’ego przykryło moje swoim cieniem, kiedy jego przenikliwe zielone oczy przygwoździły mnie mrocznym wzrokiem, cała pewność siebie nagle zniknęły i poczułam się jak chora osoba.

    – Teraz oddychał miarowo, a jego twarz była blisko, aż mogłam poczuć zapach jego perfum Tylko dlatego, że byłem miły... wykrzywił twarz jakby tego pożałował .. dla Ciebie, wcale nie oznacza, że możesz się źle zachowywać. Ciągle mam wielkie pragnienie żeby się z tobą teraz pieprzyć, ale nie będę naciskał. Chyba, że mnie zlekceważysz.

     Jego słowa mnie zszokowały. Przestraszyły mnie. Dlaczego? Ponieważ mu uwierzyłam. Ten mężczyzna był okrutny; skurwysyn bez serca. Nikt nie jest w stanie go odnaleźć, uratować mnie. Harry mógł robić co tylko chciał.

     Teraz dopiero poczułam się niedobrze.

    – Nie chcę się powtarzać Harry ostrzegł mnie, kładąc rękę na moim kolanie Więc powiem to po raz kolejny. Jeżeli spróbujesz stąd uciec, zlekceważysz mnie, opowiesz o nas komukolwiek, opuścisz to miejsce, lub zrobisz cokolwiek czego żadna dziewczyna na twoim miejscu by nie zrobiła, przysięgam, że to ja będę osobą, która cię skrzywdzi.

     Uśmiech powrócił na jego twarz, a ja poczułam się jakby ktoś mi przywalił.

    – Gwałt, morderstwo, tortury... Nie martw się, pozwolę ci wybrać.

    – A więc jak? Nie obchodziłoby cię to gdybym została zgwałcona? zapłakałam, na co Harry westchnął.

    – Przejąłbym się. Gdyby zrobił to ktoś inny. Jesteś moja i nie pozwolę, aby dotykał cię ktoś inny spojrzałam na niego ostro.

    – Więc mnie zgwałcisz? Jego odpowiedzią był uśmiech.

     Wycofał się pozostawiając mnie zmarzniętą na ladzie z odchylonymi ustami i szeroko otwartymi oczami.

    – Te zasady pozostają westchnął a ja idę wziąć prysznic. Zanim spróbujesz czegokolwiek nie...nie każde drzwi są zamknięte. Możesz pochodzić sobie po domu i robić co zechcesz.

     Zagryzłam wargę żeby nie pokazać mu, że się uśmiecham, ale wtedy Harry zaczął 
kontynuować, a ja poczułam jak roztrzaskuję się o ziemię.

    – Jednakże wszystkie okna i drzwi, które prowadzą na zewnątrz są zamknięte, więc proszę.. Nie marnuj swojej energii na próbach odnalezienia tych jedynych, które się otworzą i wypuszczą cię ku wolności. Troszczę się o Ciebie.

     Żałosny uśmiech uświadomił mnie w sarkazmie.

    – Nie zapominaj o zasadach zawołał oddalając się.

     Prychnęłam.

    – Kretyn mruknęłam co Harry najwyraźniej usłyszał bo wysunął swoją głowę w przejściu.

    – Evelyn warknął Nie zmuszaj mnie bym cię skrzywdził.

     Zaraz gdy mnie opuścił zeskoczyłam na podłogę i cicho przemieściłam się w stronę salonu.

    – Pójdę pooglądać telewizję usłyszałam jego śmiech z dołu.

     Przesunęłam się ku frontowym drzwiom, kładąc na nich dłoń. Kiedy przekręciłam złotą klamkę nic się nie stało. Drzwi nie drgnęły ani o centymetr.

     Przeklinając zeszłam na dół. Mijając białe drzwi usłyszałam dźwięk wody płynącej z prysznica, zdusiłam chęć odlecenia w dal z jednorożcami (nie pytajcie).

     Poszłam do pokoju w którym wcześniej mnie związano i zaczęłam szukać zatrzasku na oknie. Przesunęłam go nie spodziewając się kolejnego... Okno otworzyło się owiewając moją twarz ciepłym powietrzem.

     Zapomniałeś o jednym oknie Harry.

     Wysunęłam głowę i spojrzałam w dół. Nie było wysoko, biorąc pod uwagę, że znajdowałam się na pierwszym piętrze.

     Cofnęłam i przygotowałam do skoku. Ale wtedy poczułam lodowatą obecność za moimi plecami. Głos prześlizgujący się przez ciemność i ręce chwytające moje ramiona. Wrzasnęłam, a osoba pchnęła mnie na ścianę. Przód mojego ciała był przyciśnięty do zimnej ściany, przygwożdżony jego ciepłem.

     Harry zanurzył głowę moje włosy i szepnął mi do ucha.

    – O czym ci wcześniej mówiłem? warknął przez zaciśnięte zęby. Czułam jego napiętą szczękę przy mojej szyi. Nigdy, przenigdy nie opuścisz tego miejsca.

     Przełknęłam ślinę i gulę, którą miałam w gardle. Harry zacisnął swój chwyt na moich barkach, a ja pisnęłam z powodu jego siły.

    – I tak pozwoliłaś już mojej gorszej stronie wyjść na zewnątrz, Evelyn poczułam jak potrząsa głową, a następnie muska zębami skórę na szyi. I wtedy moje łzy zaczęły spływać po policzku.

     Morderstwo, gwałt, tortura.

    – Sądzę, że trzeba cię ukarać. 


 ___________________________________________

Ahhhh nie mam słów po prostu, jestem przerażona, zadowolona, wszystko na raz! Harry jednak nadal umie pokazać swoją złą stronę, wydaję mi się, że nie będzie dla Evelyn szybko miły w sumie jest najbardziej niebezpiecznym człowiekiem na świecie. Boje się trochę next rozdziału, jak ją ukaże, ahhh jak myślicie? Jakie są wasze odczucia, lęki, pomysły? Co sądzicie o tym rozdziale? Komentujcie, oceniajcie, polecajcie! :*
→ ∞ ←
 Jeśli chcesz być informowana/y o rozdziałach wpisz się do zakładki 'Informowani' >>> KLIK

51 komentarzy:

  1. Zdecydowanie cudowny. Dodaj następny jak najszybciej xx @madzik1211

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak na razie mój ulubiony rozdział ! ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. o matko... po tym ostatnim zdaniu mnie zatkało :>>>

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny rozdział niemogę się doczekać następnego *.*

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział ! *-* Czekam na następny :))

    OdpowiedzUsuń
  6. ja chce już następny rozdział *_____*

    OdpowiedzUsuń
  7. Troche przeraża mnie to, że Harry ma zamiar ja ukarać. Chociaz jest najniebezpieczniejszym kryminalista wiec nie sadziła, ze za to że chciała uciec da jej kwiaty czy cos :)
    Nie mogę doczekać się kolejnego :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Aż sie boje co jej zrobi :o
    @DemiMyQueen69

    OdpowiedzUsuń
  9. o ludu :D Harry mnie przerażą ale też zaskakuje (pozytywnie ) . czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Aż się po prostu trzęsę!
    Boski. *.*
    Nie mogę się doczekać next :)
    Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  11. genialne! Harry tak mnie zaskakuje... Jejku genialny rozdział! <3 /@luvmymahone

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeju :o nie wiem czego się po nim spodziewać..pozostaje tylko czekać na następny rozdział :D
    @zaynata115

    OdpowiedzUsuń
  13. Juz nie moge oczekac sie nastepnego rozdzial jest super! Kiedy bedzie ?? :D
    @julie2100

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie moge sie doczekać aż Harry będzie miły dla Evelyn.

    OdpowiedzUsuń
  15. advhgfvfiaujvfalifgs ciekawe co jej zrobi xd świetny rozdział <3 coś czuję że może jej dopuści albo wręcz przeciwnie ukarze ją ... nie mam pojęcia chcę już next
    Dziękuję że tłumaczysz i pozdrawiam xx @Only_1Dreams

    OdpowiedzUsuń
  16. Kocham. Asdfghk. Boże ten Hazz taki... Mmm...

    OdpowiedzUsuń
  17. asdewfefxedfs najlepszy rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Wow. Podoba mi się! Jestem dziwna. xD z niecierpliwością czekam na następny ^^ ilysm♥

    OdpowiedzUsuń
  19. OMG JEZUU HAIHDBGUAIDGUAIGDHOUIGDSAGDOGAODHDIODHAIDHD
    WEZ BLAGAM SZYBKO O BOZE CO TU SIE DZIEJE! NWM CO POWIEDZIEC. HARRY BDSBGDGADIUGADGUGADIUGAUDIGDGUAGDAGDUD KOCHAM
    @lovmyangels

    OdpowiedzUsuń
  20. Na początku rozdziału był miły a potem znowu taki straszny...mam nadzieję że jej nic nie zrobi ale tak wgl to czekam na next z niecierpliwością ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Alee super <333 czekam na nexta :**

    OdpowiedzUsuń
  22. O matko... Ciekawe co jej zrobi O.o czekam na ero rozdział ! xD

    OdpowiedzUsuń
  23. aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

    OdpowiedzUsuń
  24. ghlfgfgjhghfkljjkhg @WeronikaKrzyano

    OdpowiedzUsuń
  25. NO WRESZCIE! JUŻ MYŚLAŁAM, ŻE Z HAZZY ZROBIŁ SIĘ POTULNY BARANEK.
    Nie wiem czy coś jej zrobi... xD ostatnio też miał i nie zrobił ;d

    OdpowiedzUsuń
  26. ja pierdziele!
    Boże uwielbiam! *-*

    OdpowiedzUsuń
  27. O boże ! Tak cholernie boję się nowego rozdziału. Na bank ją zgwałci. Nie ma innej opcji.
    Wiedziałam, wiedziałam że jego zmiana nie potrwa zbyt długo xx
    Świetny rozdział, czekam na następny <3
    @lovju69

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam ochotę się popłakać, bardzo, bardzo zależy mi na kolejnym rozdziale ! Xx

    OdpowiedzUsuń
  29. Czy to będzie niestosowne, kiedy powiem, że nie mogę się doczekać kary Evelyne? Jestem walnięta, ale i tak wiem, że on nie zrobi jej nix strasznego. Cóż, przynajmniej mam taką nadzieję...Jak to zwykle na początku bywa- nie ogarniałam, co się dzieje, ale to raczej wina samej autorki- zbyt dużo tajemnic jak na jeden raz, co sprawia, że człowiek się gubi. Za to druga część była świetna i już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału!
    Pozdrawiam~Lady Morfine<3

    OdpowiedzUsuń
  30. Jak trzyma w napięciu argh az mam dreszcze! To chyba mój najlepszy prezent na urodziny

    OdpowiedzUsuń
  31. O KURWA *0* GENIALNY DRXVFGTUYGIFDGBRTFHJ ♥ CIEKAWE JAKA KARA, MMMMMMMMMM ^^

    OdpowiedzUsuń
  32. Genialny mam nadzieje że nie ukarze Evelen

    OdpowiedzUsuń
  33. nie lubię się powtarzać cóż tu zrobię wyjątek kocham te opowiadanie naprawdę świetne tłumaczenie jesteś boska dziękuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Mam ciarki...czy tylko ja? On...on co jej zrobi? Był na początku taki jflqflnklq <3 Nie był zły że podsłuchiwała. A teraz chciała uciec. No to trochę zmienia postać rzeczy, no ale :/ Boję się o nią :c
    Dziękuję za tłumaczenie <3 jesteś boska *-*

    OdpowiedzUsuń
  35. O Boże. Co on zamierza jej zrobić?! Zaczynam się bać... o.O Wgl ten rozdział był owiany nutką tajemniczości, przez tych dwóch facetów. Nie łapię tego co się tam działo.
    Cały czas też martwię się o przyjaciółkę Evelyn. Co się z nią dzieje? Żądam informacji! XD
    Czekam na next <3
    Pozdrawiam xoxox

    OdpowiedzUsuń
  36. Jest genialny :)

    OdpowiedzUsuń
  37. W tej chwili kolejny xDD
    <333333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  38. O rany o.o
    Mam nadzieję, że Harry jednak nie będzie na tyle sukinsynem, aby zgwałcić Evelyn xd
    Przepraszam, że tak długo nie komentowałam, ale do tej pory neprawdę nie miałam czasu i dopiero teraz nadrabiam blogi, które czytam xd
    Kocham i z niecierpliwością czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  39. To jest genialne ♥
    Czekam na kolejny rozdział *o*
    @jolkajolantaM
    xx

    OdpowiedzUsuń
  40. To opowiadanie jest takie adspsbxhs :) czekam na kolejny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  41. Super ahh.! Ja mam nadzieje ze sie nad nią zlituje czy cos :c biedna Evleyn

    OdpowiedzUsuń
  42. Boże... Oby nie zrobił jej nie wiadomo czego. Ja to bym już dawno stamtąd spieprzała. Tak czy siak rozdział jak zwykle B O S K I ! Nie mogę doczekać się nexta!
    WENY SŁOŃCE!
    @Hazz_You_And_I
    http://badsidefanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy