24 września 2014

Rozdział 32 część ||

     [...]

     Usłyszałam westchnięcie matki.

    – Masz rację. Przepraszam – powiedziała kruchym głosem... Otworzyłam oczy i sięgnęłam po jej bladą dłoń, a ona potrząsnęła głową i pociągnęła ją do piersi. Mama spojrzała przepraszająco na kolana, było jej wstyd, a potem owinęła moją rękę. Lekko ją ścisnęła.

    – Po prostu nie dopuszczam do siebie myśli, że mogliśmy cię stracić. – Jej głos na końcu się załamał.

     Zamknęłam oczy raz jeszcze, po czym usłyszałam szuranie obok mnie, ale zignorowałam to. Prawie dochodzę do siebie, więc zasługuje na trochę spokoju. Nawet nie mam zamiaru myśleć o...

    – Evelyn! – głęboki, zachrypły głos Harry'ego zabrzmiał demonicznie, co sprawiło że zapadłam się w łóżku, z pół przymkniętymi oczami zobaczyłam go stojącego przede mną. Ciemne oczy i złączone z sobą brwi.

     Poczułam jak nabierają mi się łzy, mrugnęłam, mocno, ale kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam jedynie zgrabną figurę mojej mamy stojącą obok mnie. Przechyliłam głowę na bok w zakłopotaniu. Moja rodzina nie zauważyła mojego maleńkiego ataku serca. Zrozumiałam, że widzę te same smutne spojrzenia, co przedtem.

    – ... to zajmie tylko godzinę, proszę pani. – Ton głosu przywrócił mnie do rzeczywistości. Nie zauważyłam, że wysoki mężczyzna ubrany w policyjny mundur był w środku. – Lepiej to zrobić jak najszybciej, będziemy mieli więcej czasu, aby złapać przestępce.

    – Evelyn – nagle Jackson stanął obok mnie, trzymając moją rękę. – Oni chcą zadać ci kilka pytań, gdzie przebywałaś i jak wróciłaś. Jeśli cokolwiek by się działo, będę siedział na zewnątrz, okej? – spojrzał w moje oczy z tęsknotą, składając mały pocałunek na moim czole, po czym wyszedł bez słowa.

    – Evelyn Bale – powiedział mężczyzna, który wyglądał na około trzydziestki, spoglądając do skryptu. – Mam rację?

    – Tak, sierżancie – odpowiedziałam drżącym głosem.

    – Nie wiem, czy jesteś świadoma, – policjant usiadł na krześle na przeciwko mnie i splótł ręce,  – ale byłaś nieprzytomna przez tydzień, Evelyn.

     Drzwi się otworzyły, a moje serce podskoczyło, kiedy myslałam, że to moja rodzina, ale jednak była to  kolejna policjantka, która weszła do szpitalnego pokoju, opierając się o ścianę i intensywnie nas obserwując.

     Mężczyzna skinął głową, na co ona odkiwnęła, biorąc kolejne krzesło i przysiadajac się obok policjanta. Wyciągnęła notes i długopis.

    – Czy może nam Pani powiedzieć, gdzie Pani spędziła pierwszą noc? – zapytała młoda kobieta.

     Byłam pewna, że te pytania pochodziły od moich rodziców. Oni chcą ode mnie odpowiedzi.

      Zamierzasz go chronić? 

     Zmarszczyłam brwi na mój głos podświadomości. Usiadłam na łóżku, przysuwając plecy do ściany.

    – Razem z przyjaciółką byłyśmy tego wieczoru na imprezie – wyjaśniłam cichym głosem, nie chcąc przypominać sobie tego dnia.

    – Była to impreza bractwa, jakoś mniej niż dwa tygodnie temu?  – zapytał mnie sierżant.

    – Nie rozumiem – przełknęłam, – O którym mówicie? – wyjaśniłam.

     Dwaj policjanci wymienili się spojrzeniami, – Kto był gospodarzem ? – zapytała kobieta.

    – Finn Harries – potarłam skroń. Jak na razie jest dobrze, – Jego brat był tym, który znalazł mnie w mieście... Kiedy to było? – nagle zapytałam, mrużąc oczy.

    – To było dwa dni temu. Doktor podał ci leki, abyś była nieprzytomna, bo obrażenia mogłyby być dla Ciebie męczarnią. Dał ci więcej czasu, aby uzdrowić twoje posiniaczone ciało i skręcony nadgarstek. To tylko kilka drobnych zadraśnięć, – to wiele wyjaśnia, – W każdym bądź razie, zbaczamy z tematu – mężczyzna skończył i spojrzał na kobietę, aby zadawała kolejne pytania.

     Jej miły wyraz twarzy, przemienił się na poważny. – Evelyn, jest tutaj napisane -- zajrzała do swojego notesu, odrywając kawałek papieru, aby coś napisać, – że przed dziesiąta, ty i twoja przyjaciółka Eleanor Calder, zniknęłyście – spojrzała na mnie życzliwym wzrokiem. Poczułam jak moje serce przyśpiesza na wspomnienia. I.... Eleanor. Oh

     To było takie przerażające i przytłaczające. Ta noc. Fakt, że człowiek którego miałam obdarzyć miłością okazał się mordercą, zawsze ukazuję się w mojej głowie, ale przecież... Harry... mnie porwał. Kiedy dotarło to do mnie, że znów mogłabym nie zobaczyć rodziny ah...  Jestem szczęśliwa, że tutaj jestem.

    – To jest przybliżona godzina – zacisnęła wąskie usta, – wszyscy byli pod wpływem alkoholu, nie wiem kto tam był, – delikatnie skinęłam głową.

    – Pamiętasz co się stało? – policjantka zapytała delikatnie, lekko się opierając.

     Znajdę Cię, w taki lub inny sposób. Oddech utknął mi w gardle, ale musiałam się uspokoić.

      – Nie, sierżancie – skłamałam przez zaciśnięte zęby, – Ktoś pociągnął mnie na zewnątrz i zakrył oczy.

    – Nic nie widziałaś? – kobieta zapytała prosząco.

     Skinęłam głową, – Ktokolwiek to był wepchnął mi do ust szmatę. Kiedy poczułam chemikalia, od razu straciłam przytomność.

    – Więc, co robiłaś przez dziewięć czy dziesięć dni? – kobiecie w frustracji opadły ręce na kolana, ale trzymała stały głos, – Nie umierałaś z głodu, czy coś?

    – Karen – mężczyzna powiedział surowo, na co szepnęła przepraszająco odchylając się na krześle, – Możemy, to zrobić powoli Evelyn?

     Nie odpowiedziałam.

    – Teraz, najważniejsze pytanie --
    – Ostatnie? – wypaliłam niegrzecznie. Ale nie mogłam się powstrzymać. Byłam zdesperowana, chciałam jeszcze raz zobaczyć moją rodzinę i... co z moim ojcem? Nie słyszałam go, od chwili kiedy się obudziłam.

    – Obawiam się, że nie – mężczyzna powiedział stanowczo, – Musimy mieć tyle szczegółów, jak tylko jest to możliwe.

     Karen oblizała swoje czerwone usta, zapisując coś na kartce, – Evelyn, czy wiesz, jak ta osoba wyglądała? Słyszałaś głos? Jeśli tak to był to mężczyzna czy kobieta? – znała odpowiedź.

    – Był to młody mężczyzna – walczyłam, aby mówić nadal, – jego ton głosu, brzmiał młodo, ale nie widziałam go całego.

     Mężczyzna westchnął. – Czy wiesz czego od Ciebie chciał?

     Potrząsnęłam głową.

     Dlaczego ja go w ogóle chronię?

    – Czy zmuszał cię do czegoś? – kobieta zapytała cicho.

    – Nie przypominam sobie – wzruszyłam ramionami. Obaj policjanci, zmarszczyli brwi na moją odpowiedź. Mówiąc takie rzeczy, zachęcam ich do zadawania więcej pytań. Ale hej, to działa.

    – Ja nawet nie pamiętam, będąc już świadoma – przyznałam, – Dawał mi jakieś lekki, a potem kładłam się spać czy coś. Ale robiłam...

    – Sierżancie Mathers!  – przenikliwy głos krzyknął, gdy otworzyły się drzwi, serce podskoczyło w mojej piersi, – Z góry przepraszam za brutalną przerwę – policjantka powiedziała stojąc w drzwiach, uśmiechając się przepraszająco. Oh, uwierz, w ogóle nie przerwałaś. Uratowałaś mnie, – znaleźliśmy  coś.

     – Czy to cos związane z tą dziewczyną? – warknął stając i wskazując na mnie.

     – Nie. Tak. Znaczy.. nie jestem pewna. Być może – starsza kobieta westchnęła. – Proszę, to ważne.

     Mężczyzna westchnął przez nos, po czym wyszedł za nią na korytarz. Obserwowałam ich uważnie, jednak Karen próbowała mnie odciągnąć.

    – Evelyn? – szepnęła, ale uniosłam palec w milczeniu, kładąc na usta. Zaskakujące, zadziałało. Ale pewnie dlatego, że sama chce usłyszeć wiadomość dla siebie.

    – Stracilismy pacjentkę w szpitalu Jacksona... pamiętasz jej imie? – kobieta zapytała mężczyzne, pokazując mu folder. Patrzyłam jak Karen szarpie mnie za ramię.

    – Marielle Winters. Co? Co to jest? – sierżant Mathers zapytał cicho.

    – Nie, to nie była Marielle – powiedziała gorzko, – Stacja Szeryfa zidentyfikowała dziewczynę. Jej prawdziwe nazwisko to Gemma Styles.

     CO? CO, NIE. 

     Świat się zatrzymał. Dyszałam, przebierając palcami. Moje ciało potrząsało sie gwałtownie, a usta drżały. O nie. Nie jest dobrze.

     Mężczyzna skierował głowę na mnie, – Evelyn? Co się dzieje?

    – G-Gemma – szepnęłam. Nie wiedziałam, co robię. Nie byłam pewna, czy mój mózg działa. Jestem pewna, że to mnie zdominowało. – O mój Boże.

    – Znałaś tą dziewczynę? – sierżant mówił ciasnym, cienkim głosem. – Evelyn. Kim była Gemma Styles? 

     Nie odpowiedziałam. Ścisnęłam usta razem, patrząc na prześcieradło. Widziałam czerwień. Bałam się. Tak bardzo się bałam. Nie wiem, dlaczego. Oh, chyba dlatego, że mogą wykorzystać DNA Gemmy, lub i więcej użyć ich technologi i sprawdzić szczegóły jej rodziny. Wtedy będą wiedzieć, jak wygląda Harry Styles.

     Zdemaskują go.

     Albo gorzej... będą chcieli go zabić, albo złapać i wtedy pomyśli, że to ja im wszystko powiedziałam. Harry może zabić moją rodzinę, lub kilka niewinnych osób.

    – Wiedziałem –sierżant Mathers mruknął i spojrzał w kierunku drzwi, gdzie stała moja mama, – Harry Styles. Była związana z Harry'm Styles'em.

     W momencie, kiedy policja wypowiedziała jego imię, strach opanowało moją twarz. Ktoś może ucierpieć. Albo umrzeć.

    – Evelyn! – krzyknął sierżant, – Wiedziałaś, że to Harry Styles, prawda? Nie można przeżyć dziesięć dni bez jedzenia i wody, więc jak to zrobiłaś? – stanął naprzeciwko mnie, patrząc w pośpiechu, – Musiał ci coś dawać.... wiesz jak on wygląda – powiedział, łagodniejszym tonem, a łzy nadal ściekały po mojej twarzy, – Musisz nam wszystko powiedzieć. Każdy szczegół. Gdzie przebywał. Szczegóły o Zaynie, jak brzmi jego nazwisko i reszty bandy. Musimy się dowiedzieć. Zabijał ludzi, którzy krzyczeli. Evelyn Bale, wszyscy ludzie z tych rodzin umarli, przez tego człowieka. Możesz nam z łatwością pomóc.

    – Nie – płakałam, – Proszę nie! Zagroził mojej rodzinie!

    – Evelyn, jesteście bezpieczni – Karen próbowała mnie uspokoić, ale to tylko pogarszało sprawę.

    – Nie! Nie! Nie jestem bezpieczna! Nie jesteście bezpieczni! Nikt nie jest bezpieczny! Przyjdzie, i będzie działać! – zerwałam się i wybuchnęłam płaczem. Karen chwyciła mnie za nadgarstek, ale ja tylko krzyczałam, – On chcę dorwać moją rodzinę...

    – Evelyn ! – ciemny głos Harry'ego nadal rozbrzmiewał w mojej głowie, powodując wizje. Coś ostrego i cienkiego wbiło się w moją skórę, i wtedy zapomniałam wszystko co wydarzyło się później.


jeśli przeczytałaś/eś, zostaw komentarz :)
_____________________________________
Cześć! No to zaczyna się robić coraz bardziej nieciekawie.. boje się, że znajdą Harry'ego i wszystko pójdzie na Evelyn, a jednak ona go broniła. Wybaczcie, że tak przepołowiłam wam ten rozdział, ale mam tyle nauki co niemiara, a jeszcze tyle się pozmieniało w moim życiu, czasami naprawdę nie mam sił, dlatego zrozumcie. Ważne! Pomyślałam też, że rozdziały mogą pojawiać się nie koniecznie w środę, tylko w przypadkowe dni tygodnia, jak After czy Dark, co myślicie? 

Po prostu czytasz = napisz swoje odczucia w komentarzu.

۞ Jest już 1 ROZDZIAŁ PURSUIT > CLICK

30 komentarzy:

  1. Pierwsza! Jejku Kamcia.. to jest boskie *___* nie mogę się naczytać. Każdy rozdział czytam po kilka razy :o

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział zajebisty! ! Strasznie boję się o Evelyn i o Harry'ego. Jezsu nwm xo myśleć xd w ogóle dziękuje ci za tłumaczenie tego :** to jest takie hdjsieidjdpdoslsl no że ja nie mogę!!!!!!! Kurfa noooo!!! Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Next! Jezu ale co będzie jak go znajdą?!Fuck :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny, boję się o Evelyn :///

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest Genialny. Biedna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi sie podoba jest ciekawy cossie dzieje a nie tak jak w innych fanficach że była sobie nieśmiałą dziewczynka i harry i pokochali sie i bla bla bla. tu przynajmniej jest napiecie jest co czytać uwielbiam i bardzo ci dziękuje że go tłumaczysz czy piszesz. Jeszcze jedno znalazłam fajny zwiastun tez jakiegoś fanfica ale on nie jest przetłumaczony chyba wiem zę masz nauke ale mogłabyś go tłumacyzć jakbyś miałą czas? http://youtu.be/eMt1A5VLOaE

    OdpowiedzUsuń
  7. Zostałaś/eś nominowana do Liebster Awards. Więcej informacji znajdziesz tutaj: http://neversey-never.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. omg <3 jestem ciekawa co będzie dalej / xdOliwciaa

    OdpowiedzUsuń
  9. No to czekamy co będzie dalej... Dziękuję za tłumaczenie <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Szczerze mówiąc nie podoba mi się ten rozdział. Mam nadzieję, że następny będzie lepszy. Że nie znajdą Hazzy a Evelyn się nie wygląda jeszcze bardziej. 0_o

    OdpowiedzUsuń
  11. kurde
    GDZIE JEST HARRY?
    to strasznie bo ciągle myślę że to już on wszedł do tej sali a to ciągle nie on!
    teraz wiedzą już że coś łączy Harryego z Gemmą i kurde
    jestem strasznie podekscytowana i czekam z niecierpliwością na następny rozdział
    ściskam

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny. Chcę żeby harry już wkroczył do akcji.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jezuu kocham <3 Boje sie o Harry'ego i Eve. Nastepnyyy jest mi potrzebny !! ;**

    OdpowiedzUsuń
  14. hejka, chciałam tylko poprosić o to (bardziej zapytać, ale okay) czy mogłabyś dodawać aktualne rozdziały na wattpadzie? ponieważ myślę że nie tylko ja czytam tam ten ff zamiast na blogerze a zauważyłam że nie ma reszty dodanych rozdziałów, oczywiście jeśli znajdziesz czas.
    Z góry dziękuje, xoxo.

    OdpowiedzUsuń
  15. gdzie jest harry???
    jak go zdemaskuja to ja...ja sama nie wiem

    OdpowiedzUsuń
  16. O w kuurwe.. A sie podzialooo :o
    Lel. Ciekawe co tam u Hazzy i reszty :D
    Hyhyhyhy XD no coz.. Mam nadzieje, ze niebawem sie pojawia :D
    Zdecydowanie pomysl z rozdzialami w inne dni tygodnia jest genialny! Tyyylko mam prosbe, zeby rozdzialy pojawialy sie w miare systematyczniem. Idk raz na tydzien czy cus XD
    Baardzo czekam na kolejny!
    #ilysm @Marthaa_Offical c: x

    OdpowiedzUsuń
  17. no ładnie, zaczyna się robić nieciekawie bo są blisko znalezienia styles'a ;O jezu nie wiem co evelyn im powie :( co do rozdziałów to spoko :) 3maj się! @hallxofxfame .xx

    OdpowiedzUsuń
  18. Biedna Evelyn, tak bardzo mi jej szkoda. Nie dziwie się że w końcu wybuchła, była pod presją i nie wytrzymała. Zabawne jest to że niektórzy piszą aby bohaterka się nie wygadała. Dlaczego? On ją porwał, uwięził, prawie zgwałcił w dodatku maltretował, to jest chory człowiek i na miejscu Evelyn powiedziałabym całą prawdę. Wiem ze to tylko fanfiction ale jednak irytują mnie takie komentarze.

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiedy Harry przyjdzie?

    OdpowiedzUsuń
  20. OMG tego się nie spodziewałam. Super rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Masz rację, to wszystko staje się nieciekawie ...
    Ale rozdział ... Matko, tyle emocji!!

    OdpowiedzUsuń
  22. o boże genialny! naprawdę <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Cudowne ff, kocham je nie mogę doczekać się następnego rozdziału <3 ?

    OdpowiedzUsuń
  24. Czekamy na wiecej !!!!

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy