Ważne!! przeczytajcie mój komentarz na końcu :) Miłego czytania :)
Z punku widzenia Tajemniczej osoby:
Śniłem o ciepłym, przytulnym gospodarstwie, podczas jedzenia kolacji z "moją" rodziną. Najdziwniejsze było to, że... to nie byli moi rodzice. Nie mogłem zobaczyć ich twarzy, tak jak w normalnych snach. Nie czułem się dziwnie, praktycznie tak jak zawsze, choć nic z tego nie pamiętam. Skończyłem śnic, budząc się przywitał mnie tylko świst ciemności. Zmrużyłem oczy, zdając sobie sprawę, że zbudziłem się z głupiego snu, o nic się nie martwiłem, prócz snu. Byłem w połowie obudzony, a ze względu na kiepską wymówkę, zignorowałem uczucie, jakby ktoś mnie obserwował i opadłem na poduszkę. Starałem się zasnąć przed czyimś gniewnym spojrzeniem. Tak naprawdę nie myślałem, że jestem podpatrywany, w ogóle o tym za dużo nie myślałem--takie dziwne uczucie--więc poszedłem spać. Zamykając moje niebieskie oczy, próbowałem zasnąć, udało się.
Szarpnęło moim ciałem, kiedy otworzyłem oczy.
Co za dziwny sen.
Miałem koszmary o wiele straszniejsze niż przebudzony chłopiec, który myślał, że jest obserwowany czy cokolwiek, więc dlaczego moje ciało jest spocone i całe dygocze? Nie mogłem nawet napiąć mięśni. Nie wiedziałem dlaczego, ale myśl o śnie sprawiła, że na moich plecach pojawiły się dreszcze. I wtedy zrozumiałem...
W końcu, miałem własną teorię.
Szarpnęło moim ciałem, kiedy otworzyłem oczy.
Co za dziwny sen.
Miałem koszmary o wiele straszniejsze niż przebudzony chłopiec, który myślał, że jest obserwowany czy cokolwiek, więc dlaczego moje ciało jest spocone i całe dygocze? Nie mogłem nawet napiąć mięśni. Nie wiedziałem dlaczego, ale myśl o śnie sprawiła, że na moich plecach pojawiły się dreszcze. I wtedy zrozumiałem...
W końcu, miałem własną teorię.
Z punktu widzenia Nicole:
Tato, jest prawie ósma. Napisałam z napiętą szczęką. Zaraz się obudzą. Zaledwie kilka sekund później, udało mu się odpisać. Jesteś pewna, że chcesz to zrobić? zapytał, odsyłając mnie do obietnicy o kolejnej nocy tutaj.
Jestem córką szeryfa. Nie jestem przeszkolona do tego typu spraw, ale czasami kiedy pytałam tatę jak pracuje, on mi wszystko wyjaśniał, pokazywał jakie kaski noszą praktykanci, metalowe kuloodporne kamizelki i jak robią setki pompek. Nieraz robił takie rzeczy, jak trzymanie broni przy twarzy, abym zobaczyła, jak mogę go wyrwać bez uzyskania strzału--oczywiście, to nie była prawdziwa broń--.
Nie, nie wiem jak... faktycznie ochronić samą siebie. Ale mój tata tak. Ufam mu.
Był teraz moją ostatnią szansą.
Tak czy inaczej, jestem wystarczająco mądra, by wiedzieć co robić, w takich sytuacjach. Jeśli to naprawdę Gang--trochę panikuję--spróbuję zadać kilka pytań, czy coś, żeby mój tata mógł złapać trop... Zaraz. On nie musi wiedzieć, gdzie oni mieszkają, ponieważ jestem z nimi. Znowu, to może nie być Gang Harry'ego Styles'a. Ale, obojętnie kto to jest, był w poważnych tarapatach.
To jest faktycznie dezorientujące. Być może to ja panikuję. W sumie, nie można mieć do mnie oto pretensji.
Darren można powiedzieć, że go kocham? To była głupa wiadomość, ale mogłabym odpisać uruchamiając kartę. Jednak, musiałam zaoszczędzić środki. Kochałam mojego chłopaka bardziej niż cokolwiek na świecie, tato ratuj. Jeśli...jeśli go już nigdy nie zobaczę, chciałabym żyć przez całe moje życie w depresji, a nawet być może, przesądnie.
Nie trzeba. Tata wysłał do mnie wiadomość, a ja poczułam marszczące brwi na mojej twarzy, czytając kolejne zdanie. Zobaczysz go. I mnie, bardzo szybko.
Z punktu widzenia Harry'ego:
Moje ramie zacisnęło się wokół pasa Evelyn, powstrzymując ją przed kolejnym wierceniem.
– Nie – mój głos brzmiał łagodnie, ledwie słyszalny jęk. Bolało mnie gardło z nieznanego mi powodu.
– Twój telefon nie chce się zamknąć – wzdychnęła lekko. Poczułem jej łokcie na moim nagim torsie, próbując wymknąć się z mojego uścisku. Nie pozwolę odejść jej tak łatwo. – Jest ranek.
Wstrząsnąłem ramionami, bo szczerze mówiąc, nie chciałem rozmawiać--ze względu na ból gardła--plus nie chciałem tak wcześnie wstawać.
Jej ciało przekręciło się, kiedy wyciągnęła rękę i udało jej się złapać mój telefon, ignorując moje jęki, nacisnęła guzik z westchnieniem. – Henry, jest prawie dwunasta.
– Jest za wcześnie – jęknąłem, ale moja świadomość się obudziła. – Henry?
Uśmiechnęła się bezczelnie. – Wzywam Henry'ego – jej palce stuknęły w ekran telefonu, przykładając mi go do twarzy. – Jakie masz hasło?
Zaśmiałem się, mój głos brzmiał chrapliwie z innego dziwnego powodu. – To nie jest takie proste.
– Chce zobaczyć, kto dzwonił.
– Czemu cię to obchodzi?
– Nie wiem – poczułem ruch łóżka, kiedy wzruszyła ramionami. – Jestem ciekawa.
Westchnęłam w poduszkę i niezgrabnie zawiesiłem rękę w powietrzu, dłonią chwyciłem telefon. Patrząc przez jedno oko, wpisałem kombinację cyfr i rzuciłem go na łóżko. Mogłem praktycznie usłyszeć jak przewraca oczami, kiedy chwyciła telefon, który był wyłączony.
Starałem się ją przyciągnąć, chwytając za jej koszulkę, ale wyrwała się szybko, biegnąc do łazienki. Szczerze, nie wiem jak ktoś może być taki szczęśliwy, biorąc pod uwagę, że jest przeze mnie uprowadzona.
Nie miałem zbyt wiele czasu, by o tym myśleć zanim zrobiło się to irytujące, a nie chcę tego znowu zaczynać. Zmieniłem jej myśli o mnie, a nie dałem jej dwóch gównianych opinii. Jeśli mnie nienawidziła, okej, to traktowałem ją w sposób taki: siłą i dominacją. Ale, teraz widzi we mnie przyjaciela--tak sądzę--wątpię, że będzie próbowała uciec. Oczywiście, może płakać nad jej... rodziną, przyjaciółmi, kiedy nie wiem, ale jest na tyle inteligentna, aby wiedzieć co powoduje ucieczka, związanie lub mój krzyk. Wszystko z powrotem, po czym ogólna rozpusta, ale teraz nie wiem. Jestem zdezorientowany.
Po prostu nie chcę znowu tego rozgrzebywać, nieważne jak bardzo się cieszę, że ona w końcu doszła do siebie po tych cholernych przeżyciach.
– Nie masz żadnych zdjęć! – Evelyn krzyknęła z łazienki.
– Dlaczego sobie jakiś nie zrobisz? – zaproponowałem sarkastycznie, słysząc jej parsknięcie w drugim pomieszczeniu.
– Używasz tylko telefonu, aby dzwonić do ludzi? – zapytała, wracając do pokoju. Skinąłem głową, przewracając swoje ciało w stronę jej zmęczonych oczu.
Ona wygląda tak subtelnie w moich ubraniach...
– Och – powiedziała, z figlarnym podekscytowaniem w jej głosie, trzymała telefon i pstrykała mi zdjęcia. Pół nagi. W łóżku. Uciekła ze śmiechem.
– Evelyn! – wydałem pół jęk, po czym wypadłem z łóżka, potykając się za nią. W tym samym momencie opuściłem pokój, stanąłem nieruchomo, słuchając jej. Ale tam nikogo nie było, tylko słyszalny był mój ciężki oddech przez moje gwałtowne ruchy, cisza.
Uśmiechnąłem się. – Och, nie. Zgubiłem ją – powiedziałem głośno, aby usłyszała, czekając na odpowiedź. Nie dostałem żadnej. – Zastanawiam się, gdzie ona może być! – depcząc po pogniecionych ubraniach, chodziłem na palcach po korytarzu z wyciągniętym językiem. Moje oczy szukały młodej dziewczyny, ale nigdzie jej nie było.
– Hm – zmarszczyłem brwi i westchnąłem. Ostrożnie zszedłem po schodach. Sprawdziłem kuchnie, "jej" sypialnię, pozostałe łazienki, ale nigdzie nie mogłem jej znaleźć. Aż usłyszałem znajomy dzwonek mojego telefonu i jęk z jej ust. Zaśmiałem się nisko i pobiegłem za kanapę, gdzie Evelyn przykucała, wpatrując się w mój telefon, dopóki nie zobaczyła mnie za nią, wgapiała się we mnie.
– Cześć kochanie – delikatnie wziąłem jej telefon, po czym usiadłem obok niej, wpatrując się w ekran. Pokazywał napis "SZPITAL"poczułem, że moje serce zatrzymało się na sekundę.
Z punktu widzenia Evelyn:
– Hallo? – Harry szorstko odpowiedział, a jego brwi zwężyły się w determinacji i niecierpliwości. Głos który mówił po drugiej stronie linii, spowodował, że Harry wyglądał jakby zamierzał krzyczeć. – Tak, tak tu Henry – przewrócił oczami, po czym położył rękę na moim udzie, więc jej nie przełożyłam. Nie zrobiłam tego.
– Okej...? – Harry kontynuował i słuchał jak ktoś nadal prowadzi wykład na drugim końcu.
– Taa, cokolwiek! Po prostu powiedz! – warknął, a moje ciało się napięło. Co to może być? Kto to może być? Wszystkie te bystrości, biegały po mojej głowie z powodu paranoi. Obciążone oczy chłopaka nagle się rozwarły, a ręce mocno zacisnęły telefon--aż kłykcie stały się białe.
– Nie – wymamrotał i wstał z podłogi. – Nie! Kłamiesz!
Ktoś pod drugiej stronie mówił delikatnie przez telefon, kiedy Harry na nich krzyczał. Patrzyłam na niego z wielkimi oczami, podążając za nim do drzwi, w których stał. Przygryzłam usta, kiedy po szyi przebiegł mi dreszcz widząc takiego Harry'ego.
Zły. Był nawet bardziej niż zły. Był wściekły, patrzył jakby miał zaraz wybuchnąć, krzyczeć, wrzeszczeć czy walić w coś.
– Cholera! – Harry zacisnął pięść i wtopił paznokcie w dłoń, po czym uderzył ręką w ścianę z doniosłym płaczem. Moje własne ciało drżało w tym samym momencie, kiedy jego dłoń stykała się ze ścianą, gdzie tynk został rozbity, a krew zaczęła sączyć się z jego kostek.
– Cholera! – powtórzył. – Kur.. Lepiej kłam!
– Będę tam w ciągu kilku minut! – krzyknął do telefonu, jednocześnie szarpiąc swoją kurtkę, przerzucając ją przez ramię. – Do widzenia! – splunął gorzko, po czym nacisnął rannym palcem na telefon, wpychając urządzenie do kieszeni. Potem odwrócił się do mnie z kamiennym wyrazem twarzy, zimnymi oczami, natychmiast zamilkłam; nie oddychałam, nie ruszałam się, nic.
– Nie. Ruszaj się! – Harry zażądał półgłosem.
– Co...
– Nawet nie próbuj opuszczać tego pieprzonego miejsca, bo inaczej przysięgam też umrzesz! – wrzasnął, a ja przełknęłam ślinę i zaczęłam biadolić. Jego chuda, przerażająca sylwetka nagle zniknął za drzwiami, zatrzaskując je za sobą, zostawiając mnie samą w świetle dziennym.
Zamrugałam zdezorientowana.
Też, umrzesz.
jeśli przeczytałaś/eś, zostaw komentarz :)
_____________________________________
Hej! Wróciłam z kolonii w niedziele, dziękuje Żanecie że dała sobie radę sama. A co do rozdziału tak słodko było z Evelyn i Harry'm, jeju jak tłumaczyłam to miałam takie motylki, ale zawsze coś musi być. Jak myślicie o co chodzi? Mi się wydaję, że coś z Gemmą nie tak. Mam nadzieję, że żyje.
!!!
UWAGA, UWAGA! Z RACJI, ŻE JEST was już tak dużo, dzisiaj ostatni raz będę was informować, od następnego razu musicie sami pamiętać, że rozdziały są w każdą środę i samemu tutaj się pofatygować bez mojego przypomnienia! Ale nie zapominajcie o komentarzach!
Liczba komentarzy = większa satysfakcja tłumaczenia.
Hej! Wróciłam z kolonii w niedziele, dziękuje Żanecie że dała sobie radę sama. A co do rozdziału tak słodko było z Evelyn i Harry'm, jeju jak tłumaczyłam to miałam takie motylki, ale zawsze coś musi być. Jak myślicie o co chodzi? Mi się wydaję, że coś z Gemmą nie tak. Mam nadzieję, że żyje.
!!!
UWAGA, UWAGA! Z RACJI, ŻE JEST was już tak dużo, dzisiaj ostatni raz będę was informować, od następnego razu musicie sami pamiętać, że rozdziały są w każdą środę i samemu tutaj się pofatygować bez mojego przypomnienia! Ale nie zapominajcie o komentarzach!
Liczba komentarzy = większa satysfakcja tłumaczenia.
NAGRAŁAM DZISIAJ NA YT JAK RYSUJE LIAMA ZAPRASZAM > ZOBACZ/OCEŃ!
Macie do mnie jakieś pytania? Zapraszam na REDEMPTION ASK > PRZEJDŹ!
Best!
OdpowiedzUsuńoh god ;-; tak słodko było a potem wszystkk sie zrujnowało ;-;
OdpowiedzUsuńKurcze ale siee dzieejje. :3
OdpowiedzUsuńświetny!
OdpowiedzUsuńomg :o
OdpowiedzUsuńjeju, a było tak fajnie, a teraz? Harry wkurwiony to nie dobrze
OdpowiedzUsuńhuhu będę sprawdzać :)
SDFNIDSFD
OdpowiedzUsuńKTO JEST TĄ TAJEMNICZĄ OSOBĄ OMG SFDSFDS
A NICOLE BOZIU JAK CHŁOPKA? NIE MOŻE MIEĆ CHŁOPAKA PRZECIEŻ TATUAŻ! FUCK LOGIC OMG
I JESZCZE BYŁO TAK SŁODKO FDSFDF I POTEM BUM TELEFON O BY NIC Z GEMMĄ JEJKU CDFDSF TOO MUCH FEELS /@avezain
super rozdział :)
OdpowiedzUsuńJejku tak strasznie cieszę się, że wróciłaś <333 !!
OdpowiedzUsuńNie, żebym narzekała na Żanetę xD
Ja pierdzielę...
Mam nadzieję, że ten ojciec tej laski okaże się jakąś fujarą i nikomu się nic nie stanie ani nikogo nie złapią :o
Noł faking łej!
Jeśli to coś z Gemmą to przysięgam, że coś sobie zrobię -,-
Zdziwiło mnie to jak Hazza na końcu odezwał się do Evelyn :/
sukinkot...
Ta, zawsze rozbawiało mnie powyższe słowo; ni sukinsyn, ni kot xD
Dobra, bo już głupoty pierdzielić zaczynam :P
xx.
świetne, niech już będzie kolejny rozdział, proszę! <3 / xdOliwciaa
OdpowiedzUsuńjak nazywa się 1 piosenka z playlisty?
OdpowiedzUsuńZAJEBISTE
OdpowiedzUsuńwow mega :) o.O
OdpowiedzUsuńRozdział świetny !
OdpowiedzUsuń"też umrzesz " ? Czyżby zabili tą Nicole ? O matko !
3/4 rozdziału takie słodkie, takie awwwwww ^^^
Coś czuję, że pomiędzy Evelyn a Harrym długo nie będzie tak słodko xx
Do następnego <3
@lovju69
Boski *.* ♥
OdpowiedzUsuńFantastyczny rozdział . Czekam z niecierpliwością na kolejny boski rozdział . Kocham i pozdrawiam . ! <3
OdpowiedzUsuńjejciu jejciu jejciu.! to jest wspaniałe *____* / @stylesuhrr
OdpowiedzUsuńWoW świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że nie zabiją Nicole :C
myślę że jest ciekawą postacią i nie chcę żeby ją uśmiercili! (co pewnie się stanie :( i jeszcze jej ojciec, tak się naraża...)
Harry i Evelyn są teraz tacy słodcy <3 tylko jednego nie rozumiem...ona nie tęskni za ojcem? za matką rodzeństwem? wiem że na początku było że nie układało im się najlepiej ale to jej rodzina pomyślcie co oni muszą przeżywać...pokłócili się i nagle znikła nie daje znaku życia...mają nadzieje że wróci albo myślą że umarła..:( a Evelyn? nie pamiętam żeby rozpaczała nad tym żeby chociaż było wspomniane że za nimi tęskni i to mnie zastanawia...
serio a ta końcówka! boshe!!!! ktoś musiał Harremu umrzeć ktoś ważny bo inaczej nie przejął by się tak!
uff dziękuję za to że piszesz :) życzę dużoo weny twórczej i czekam na kolejny rozdział <3
Mam nadzieję,że z Gemmą wszystko dobrze. Czekam na następny i to bardzo. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJeju mam nadzieje ,ze Gemma zyje.. czekam na next x.
OdpowiedzUsuńświetny :P
OdpowiedzUsuńto chyba coś z Gemmą ?
oni są tacy słodcy !! normalnie jgfdjhgdcds :)
czekam na nn i życzę weny
OMFG ! Lol ! yolo ! Czekam na next ! ❤️☺️😝
OdpowiedzUsuńNie mogę ! Harry jest taki słodki *,*
OdpowiedzUsuńAle niestety po tym telefonie znów wrócił stary Harry...
Wydaje mi się, że Gemma umarła... Mam nadzieję, że to nieprawda.
I wydaje mi się, że to był jej sen.
Boski rozdział ! :3
Czekam na kolejny rozdział xx
@droowseex
Cudownyyy ♡ ah
OdpowiedzUsuńNie ma jak to zamiana humoru w ciągu kilku minut. Dziękuję za tłumaczenie i dotychczasowe informowanie. Czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńKoooooocham
OdpowiedzUsuńJeden rozdział w tyg ? Ale ok dobrze ze przynajmniej jeden na tydzień jest dzieki za tłumaczenie :D a fanfiction cudowny
OdpowiedzUsuńcudny rozdział
OdpowiedzUsuńOoj chyba z Gemma nie najlepiej
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest SUPERRRR!!!! Harry i Evelyn to naprawdę przeznaczenie :D Martwi mnie Nikol, ponieważ ojciec może załatwić jakąś grupę antyterrorystyczna...myślę też, że dzwoni jakiś z chłopaków, który przeżył może właśnie juz była akcja i np.zginął któryś z nich? Nie wiem,ale nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! :)
OdpowiedzUsuńCudowny!!!!!!!!!! Najlepszy!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTeż mi się wydaje, że to coś z Gemmą :/ Alee było tak słodko i nagle co? Czar prysł? :c
OdpowiedzUsuńOmfg, co jeśli to Gemma?!
OdpowiedzUsuńAlbo ten szeryf ratował córkę i postrzelił któregoś z chłopaków?!
Boże martwię się.. A do środy tak daleko..
@justkillme_pls
Super
OdpowiedzUsuńByło tak słodko i wgl dnjashdashdsa a tu nagle boom i się zjebało :/ Też umrzesz, nie to że coś ale wydaje mi się że to coś poważnego z Gemmą. Kurczę :/
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny xx
@Toriixdd
Wspaniały rozdział xX
OdpowiedzUsuńSwietne!! Podejrzewam, ze Gemma umarla...
OdpowiedzUsuńJuż na początku domyśliłam się co się stało i kto umarł. Czekam na kolejny xx
OdpowiedzUsuńBoże... Kocham <3
OdpowiedzUsuńTakże, jej?
OdpowiedzUsuńGemma nie żyje lub coś?
Kurde, jestem tak cholernie ciekawa co będzie dalej że zaraz coś rozwalę.
Czekam na kolejny rozdział i mam nadzieję że te moje domysły co się mogło stać się nie sprawdzą bo będzie serio źle jak ona umrze i nie chcę wiedzieć jak będzie zachowywał się Harry.
Pozdrawiam x
jeju genialne! ;]
OdpowiedzUsuńmam nadzieje że z Gemmą wszystko w porządku. ; c @LoveNarry98
OdpowiedzUsuńZły hazz porwaca :cc a tak to cudo! :**
OdpowiedzUsuńZajebisty.!!!! :3
OdpowiedzUsuńDalej dawaj nowy !!!
OdpowiedzUsuń