Kontynuował wbijanie liczb i słów do urządzenia, wyraźnie poruszając palcami. Harry patrzył ponurym wzorkiem, dotykając plecami ściany, krzyżując jego potężne ramiona na klatce piersiowej.
– Potrzebujesz czegoś jeszcze do pomocy? – zapytał Marcus, wpatrując się oczami w komputer.
– Mam to – wymamrotał Marcus, ledwie zwracając uwagę chłopaka z kręconymi włosami.
Harry przewrócił oczami, odpychając się od ściany. Udał się do kuchni, chwytając urządzenie śledzące, które było na ladzie. Jego chude nogi, pomaszerowały z powrotem do innego pokoju, po czym usiadł na całkowicie nowej, skórzanej kanapie, tuż obok swojego "przyjaciela".
– Myślisz, że się uda? – Harry zapytał wprost, bawiąc się małym urządzeniem pomiędzy palcami.
Alfie odsunął usta od krawędzi swojego kubka, odwracając się, aby posłać Harry'emu dziwaczne spojrzenie. – Marcus potrafi zrobić wszystko – wyjaśnił, jakby to było najbardziej oczywistą rzeczą na świecie.
– Dzięki, stary – Marcus zawołał, nadal nerwowo pracując.
– To nie był komplement – Alfie przetarł palcami po swoim zaroście, odstawiając kubek na stół, przesiadając się na kanapę obok, gdzie wypoczywał Harry, – To jest fakt.
– Nie wiem – Harry mruknął, naciągając swoją dolną wargę. Dowodząc, że nie wierzy. Marcus strzelił Harry'ego spojrzeniem, odwracając się do laptopa, opierając podbródek na dłoni, a jego piękne zielone oczy czytały dziwne słowa na ekranie. Chyba, że to rozumie. Marcus był hakerem.
– Co to ma znaczyć, nie wiem? – Alfie warknął, krzyżując swoje ramiona na swojej klatce piersiowej, – On robi ci przysługę i ja też.
– Nie widzę, abyś robił za wiele – Harry lekko się odwrócił, zaciskając szczękę, – Po prostu ignorujesz ten fakt, oh, nie wiem. Ktoś wie, jak wyglądamy i prawdopodobnie zaraz zjawią się tu gliny.
Marcus zaskoczony, zaczął się głośno śmiać, – Zabawne słysząc to z twoich ust, Harry! – Marcus zachichotał, odwracając się na krześle, aby spojrzeć na pozostałych chłopaków, – Ty jeden uczyłeś nas, jak mamy pierdolić policję, bo jesteśmy mądrzejsi od nich.
– To nie policja mnie martwi, – Harry warknął przez zaciśnięte zęby.
Na parę sekund, zapanowała cisza, dopóki Alfie jej nie przerwał, – Zawiodłeś się, że uciekła od Ciebie – Alfie potwierdził, na co Harry wzruszył ramionami.
– Nie widziałeś jak uciekała Perrie – Harry przeczesał palcami jego niesforne włosy i opadł na kanapę, – Zrobi wszystko by chronić Zayna. Dlaczego? Bo go kocha. Miałem nadzieję, że Evelyn ulegnie choć trochę zmianie. Ale teraz, nawet jeśli gliny wiedzą jak wyglądamy, nigdy się nie dowiedzą, gdzie mieszkamy.
– Taa, jasne – Marcus przewrócił oczami, zabierając urządzenie z ręki Harry'ego, po czym podłączył je do komputera, aby wpisać kombinację cyfr na klawiaturze, – Tylko dlatego, że zmieniasz dom co miesiąc. A co jeśli znajdą twój odcisk palca czy coś?
– Przecież on podpala domy, palancie – Alfie się zaśmiał, szturchając Harry'ego w ramię, – Wraz z tymi dziewczynami, które pieprzył, mam rację?
– Hej, ty jesteś tym, który traktuje swoich znajomych jak zabawki, nie ja – Harry uniósł swoje ręce w geście poddania, a następnie obniża się do jego kolan, aby potem wstać.
Harry przycisnął dłonią, jego rękę do biurka Marcusa, siadając obok. Przeczytał kilka słów na całym ekranie laptopa. Tylko kilka słów, bo reszta została przykryta mapą państwa. Słabo czerwona strzałka, wskazywała położenie Harry'ego, a zielone kółko gdzieś wyżej na mapie. Harry się uśmiechnął, – Myślę, że ci się udało, Marcus – skinął głową w uznaniu, oddając z powrotem urządzenie do rąk Marcus'a, gdzie był mały ekran na zdalnie sterowane rzeczy. Miał dokładnie taką samą mapę, która była na ekranie, wskazującą dokładnie symbole z komputera, – Cheers – Harry uśmiechnął się, po czym odszedł, patrząc jego szmaragdowymi oczami na urządzenie ze zdumieniem.
– Oh, – Harry spojrzał na Alfiego, – przywiozłeś ładunek?
– ładunek?
– No wiesz, towar – Harry syknął. Alfie wystrzelił z krzesła, kierując się spokojnie do przedpokoju, wrócił z trzema ogromnymi walizkami.
– Proszę bardzo. Wszystkie bronie, o które prosiłeś, – zmrużył oczy, po czym otworzył jedną z walizek. W środku był orzeł pustyni, czarny rewolwer i trzy tłumiki. W innej zaś większe pistolety, Breda 30, Hotchkiss M1909 i dwie masywne snajpierki, które miały zostać podłączone z: JNG-90 i Barrett M90, i cała taka broń, mogła zabić jednym strzałem. Był dodatkowy zestaw koszulek i dużo, bardzo dużo amunicji w tej samej walizce.
– Jestem zaskoczony,– Harry stwierdził, brzmiąc na zdziwionego. Jest przyzwyczajony do tego typu rzeczy, więc dla niego to nic, – Co z innymi?
Alfie otworzył ostatnią walizkę, ukazując błyszczące czarne elementy. Umieszczone w czarnym wnętrzu było pięc granatów i wyrzutnia rakiet. Było tam jeszcze pięc kamizelek kuloodpornych.
– Zostaw to pod drzwiami, tak czy tak wchodzimy dzisiaj wieczorem, – Harry machnął ręką, patrząc na urządzenie w rękach.
– Woah, dzisiaj wieczorem? – Marcus posłał Harry'emu niepewne spojrzenie, – Jesteś pewien? To znaczy, słyszałem że ma dzisiaj padać i być burza. Może to nas spowolnić, i będzie ciężko trafić kulą w deszczu.
– Te pociski i rakiety odpychają wilgoć, – powiedział Alfie, jego głos rozbrzmiał po mieszkaniu, – Ale nawet jesli, dlaczego ma padać? Jest lipiec.
Harry westchnął, – Pogoda w Londynie, – potrząsnął głową z dezaprobatą, – Powinniśmy działać tak szybko jak jest to mozliwie, zanim przyjedzie po nas policja.
– Nie wiedzą, gdzie mieszkamy, nie dawałeś adresu do strony internetowej lub komukolwiek, – Alfie westchnął, po czym podrapał się po czole.
– Wiem powiedziałem, że policja to gówno, ale czasami też wygrywają – Harry wymamrotał, chwytając jedną z walizek, wystawiając ją za frontowe drzwi.
Kiedy wrócił, Alfie i Marcus wyglądali na bardzo tego pewnych, – Co teraz? – Harry odetchnął.
– Będziesz w stanie przedostać się przez szpital, zabijając wszystkich po drodze, aby ją zabrać? – Marcus zmarszczył czoło, – Oczywiście, do tego jest potrzebny plan. Nie chcemy znowu wdepnąć w gówno.
– Znowu? – Harry zacisnął wargi, – Znowu? Co masz na myśli z tym, znowu?
Alfie wymamrotał coś pod nosem, przesuwając drugą walizkę.
– Prawie cię złapali, odkąd pojawiła się ta dziewczyna, – Marcus zacisnął oczy, po czym opuścił wzrok.
Harry zadrwił, – Mówisz, że ona mnie spowalnia, albo że jej nie potrzebuje? – zapytał niegrzecznie ukazując swoją osobowość.
– Nie, – Marcus zaprotestował, – Ale spójrz na to, co robisz, aby dostać tą dziewczynę z powrotem. Myślę, że powinieneś to przemyśleć jeszcze raz. Niemal zginąłeś, jakby nawet nie przez nią, tylko dlatego, że nie miałeś planu w wesołym miasteczku.
– Spójrz, wiem, że dbasz o moje bezpieczeństwo – Harry powiedział sarkastycznie, strzelając palcami na wysokości klatki, – ale jeśli gliną z jakiegoś powodu uda się dowiedzieć wszystkiego o mnie, to nie będę tylko ja, to będzie każdy. To nie będę tylko ja, to będziesz i Ty, – Harry skończył z ukłonem wskazując na Marcusa, po czym opuścił pokój.
A potem, Harry mruknął do siebie pod nosem, – Zagrajmy w tą grę.
jeśli przeczytałaś/eś, zostaw komentarz :)
_____________________________________
Hej! No to jest i Harry i jego plany. Chce odbić Evelyn, mam nadzieję, że im się to uda, choć boję się, że coś pójdzie nie tak.. a wy co myślicie? Do tego myślę, czy nie zrobić specjalnej zakładki dla muzyki do Redemtpion, praktycznie z każdym nowym rozdziałem pojawia się piosenka wiodąca, co sądzicie o tym? Piszcie w komentarzach !
Po prostu czytasz = napisz swoje odczucia w komentarzu.
Wspaniały i mysle z muzyką to dobry pomysł :)
OdpowiedzUsuńświetny rozdział,dziękuję że tłumaczysz
OdpowiedzUsuńczekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńWspaniały
OdpowiedzUsuńOsmsmskaj *.* to z muzyla to fajny pomysl ; 3
OdpowiedzUsuńSzczerze liczyłam że w tym rozdziale już sie zobaczą no ale cuż
OdpowiedzUsuńNie moge sie doczekać kolejnego
za krótki :C
OdpowiedzUsuńno krotki ale bardzo fajny chce wiecej i wiecej rozdzial boski jak zawsze i paln harrego zeby odbic ja
OdpowiedzUsuńO boże jajdjwhhwjqjqjwjwjw już w następnym " PLan" hazzy zostanie wcielony w życie! !!! Nie wiem czy wytrzymam. Kocham to fanfiction ♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńJestem taka podekscytowana, to jest taki dobry rozdział, taka lekka adrenalina, czytałam to z otwartymi ustami. Jedyną wadą jest długość, trochę za krótki ale trudno się mówi, nie mogę się doczekać 34 :).
OdpowiedzUsuńSwietny rozdział. Jestem ciekawa co bedzie dalej ... ;**
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy,dobry pomysł z tą muzyką,czekam na next ;***
OdpowiedzUsuńO matko! kocham to!
OdpowiedzUsuńWoW coś się szykuje :)
OdpowiedzUsuńa co do zakładki to było by fajnie bo ja uwielbiam słuchać muzyki czytając :)
Czekam na nn. Ciekawe co z Evelyn
OdpowiedzUsuńBoże harry pędź po evelyn
OdpowiedzUsuńWspaniały!! Harry odbije Evelyn jeah
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tą muzyką
czekam na next.
i shittt
OdpowiedzUsuńJest boski :D
OdpowiedzUsuńCudowny <3
OdpowiedzUsuńkochsm jezu jestes najlepsza.dzieki skarbie
OdpowiedzUsuńWowowowo! To się będzie działo! ;o
OdpowiedzUsuńChcę już następny rozdział! :3
<3
OdpowiedzUsuńNajlepsze opowiadanie jakie czytałam! @EmiliaWojta
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny?
OdpowiedzUsuńw środe ;/ ;*
UsuńOk :* dziękuję za informacje i za to że tłumaczysz :*
OdpowiedzUsuńmam pytanie, jak się nazywa druga piosenka w tej playliście? bo jest świetna
OdpowiedzUsuńJedno wielkie O KURWA ale się cieszę że ja odbija morze dla niej to nie będzie miłe przerzycie ale mi odpierdala i się cieszę. => oby Henr'yemu xd udał się ten 'plan dbicia Evelane' A co do bloga to zaczęłam go czytać dopiero dzisiaj :') I muszę Ci powiedzieć DZIĘKUJĘ że tłumaczysz jedno z najlepszych fanficów jakie czytam zdaje sobie sprawę ile musirz poświęcić czasu na tłumaczenie ♡
OdpowiedzUsuń~Lenchi ♥
Codziennie sprawdzam czy jest nowy rozdział już się nie mogę doczekać.! Mam nadzieję że Harold znowu ja porwie. Będzie laska miała piekło, jakaś solidna kara ze strony styles. uh czekam na następny najsjxjahoqnsj
OdpowiedzUsuńJa wale dodawaj się wczułam XD
OdpowiedzUsuńWspaniały! Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuń