3 września 2014

Rozdział 30.

     Zamroziło mnie. Kompletna pustka co robić. Ale po dziesięciu minutach myślenia, zdecydowałam się zejść na dół. Chciałam sprawdzić, czy inni nadal tam byli. Miałam nadzieję, że zostali.

     Odczułam ulgę, kiedy usłyszałam głos Louisa, stąpając na ostatni schodek.

      – Do zobaczenia – Troy powiedział jednorazowo, właśnie wstając z fotela. Ulga zniknęła, poczułam powietrze przesączone napięciem, gdy zobaczyłam Eleanor i Louisa stojących przy drzwiach.

     Eleanor zobaczyła moją twarz pełną przerażenia, podeszła do mnie. – Wychodzisz? – syknęłam pod nosem, a mój żołądek się zacisnął.

    – Harry powiedział Lou, że jest zmęczony – wzruszyła ramionami. – A ty co robisz? Nie zamierzałaś czasem uciec?

     Chciałam na nią nakrzyczeć, ale ogarnęłam się. – Nie odejdę bez Ciebie – warknęłam, widząc moimi wściekłymi oczami Troye wychodzącego za rogu, szedł w naszym kierunku.

     Eleanor posłała mi napięty uśmiech, uściskają moją dłoń. – To dobrze. Ja Ciebie też potrzebuję. Będzie nudno..

    – Nie to miałam na myśli! – krzyknęłam tak cicho, jak było to możliwe. Byłam świadkiem, jak jej twarz skrzywiła się w frustracji. – Idziesz ze mną.

    – Evelyn – westchnęła, brzmiąc rozdrażniona i zmęczona. – Nie mogę. Nie chcę. Nie mam nic, by wrócić.

    – Dobrze, dziewczyny – Louis powiedział, kładąc rękę na ramionach Eleanor, sprawiając że moje gniewne spojrzenie zniknęło. – Czas się pożegnać.

     El spojrzała na mnie smutnym wzorkiem, jakby oczami szczeniaczka przed wyjściem na zewnątrz za Louisem i Troyem. Kiedy zamknęły się za nimi drzwi, zostałam tam. Czułam jak moje oczy wypalają dziurę w drzwiach. Zostawiła mnie. Ona faktycznie woli spędzić życie z członkiem Gangu Harry'ego Styles'a niż wrócić do domu i żyć wolnością. 

     Nagle przede mną ukazała się postać. Harry wsunął klucz do drzwi, przekręcił go. Specjalnie na mnie nie patrzył. Zesztywniałam, gdy wyciągnął klucz. Zdałam sobie sprawę, że był przywiązany do długiego sznurka. Patrzyła na niego, kiedy zawiesił go na szyi przekładając najpierw przez głowę. Schował klucz za koszulkę. Harry wystrzelił uśmieszkiem, po czym beztrosko wyszedł, siadając w salonie.

    – Poważnie? – powiedziałam, w końcu zajmując miejsce na kanapie obok. – Masz ogromny dom i chowasz go przede mną za koszulką? To niesamowite, Harry. Gdzie ukryłeś zwłoki? Pod twoim łóżkiem?

    – Chcesz, abym właśnie tam ukrył twoje? – posłał mi mroczne spojrzenie, kierując wzrok z powrotem na telewizor. Czułam się jak jeleń w świetle reflektorów -- to jest ryzykowne, ale spróbuję go wkurzyć.

    – Może je ukryjesz w pokoju na górze – zasugerowałam, widząc gniewne spojrzenie Harry'ego na mnie z boku. – No nie wiem, ogromna kłódka zabezpiecza jeden pokój? Może to jest twoja zbrojownia? – obróciłam się do niego z uśmiechem na własne życzenie. – A może to jest szopa, o której mówiłeś.

    – Węszenie wokół moich spraw mnie nie wkurza – Harry powiedział, jakby czytał mi w myślach. Posłałam mały, taa uczciwy uśmiech, ale zignorował to.

    – Wówczas nie miałbyś nic przeciwko, gdybym sprawdziła twoją spiżarnię? – zapytałam – Poniekąd byłam w środku jedzenia pizzy, zanim przyszedłeś. Wciąż jestem głodna.

     Harry się zaśmiał. – Jeśli coś jeszcze zostało, możesz sobie zjeść – powiedział szorstko, dając mi napięty uśmiech.

    – Co jesz zazwyczaj rano? – zapytałam znudzona. – Organiczne naboje? Żeby mnie uszczęśliwić, potrzebuję Nutelli.

    –  Powiedz mi, co masz – Harry przebiegł językiem po wargach, obracając swoje chude ciało do mojego. Oparł łokcie na górze kanapy, złączając swoje palce razem. – "Kochanie" co powiesz, abym rano dał ci pieniądze i wtedy będziesz mogła zrobić zakupy w sklepie spożywczym?

      Parsknęłam, przymykając oczy. – Chciałbyś!

      – Nawet jeszcze nie skończyłaś słuchać mojej propozycji – Harry przewrócił oczami, po czym przysunął się bliżej mnie. – Chcę sprawdzić, moje zaufanie do Ciebie -- coś, czego jeszcze nie posiadam – zmrużyłam na niego oczy. – Jeśli uda ci się bez krzyku i płaczu -- Harry użył placów do wymieniania przykładów -- gadania czy patrzenia na każdego, jakby się wydawało, że potrzebujesz pomocy, wtedy ci pozwolę.. – Harry pomyślał w tym samym czasie o nagrodzie – Będę pozwalał ci na godzinne spacery po mieście. – Moja twarz zabłysła, zanim powiedział: Ze mną.

      – Co? – jęknęłam. – Dlaczegooo? Możesz mi zaufać!

      – Jakąś minute temu mówiłaś o ucieczce. 

      – A poza tym, – Harry sapnął – nigdy nie zostawiam Cię samej w domu, a co dopiero w tym wielkim mieście, gdzie błąkałabyś się dookoła – obrócił się z śmiertelnym wyrazem twarzy – i jeśli  wyszeptasz jedno słowo komukolwiek, nie mogę zawahać się go ściąć.

     Przełknęłam gulę w gardle, a Harry uśmiechnął się do swojej powinności. Opuścił wzrok, po czym położył dłoń na moje nerwowe udo. –  Nie chcesz mnie uderzyć, prawda? – mruknął nisko, migotając do mnie zielonymi oczami. Chwiejnie pokręciłam głową, myśli uciekały do zrobienia krzywdy mojej rodzinie,  o przechodniach którzy byli w niebezpieczeństwie. Albo  jeszcze gorzej...

     Harry przejechał paznokciami po moim udzie, boleśnie przenosząc je do góry.  – Bo coś takiego, nie będzie kolejnym atakiem... – wyszeptał. Uderzyłam jego rękę, po czym wstałam.

      – Jestem zmęczona – wyjąkałam, starając się brzmieć pewnie jak wcześniej. Drań sprawił, że mnie przeraził. Jak ktoś może być tak okrutny, a przy tym taki piękny?

      – Chodź – skinął na mnie ręką, na co ja pokręciłam głową. Wzruszył ramionami, wstał, idąc swoimi długimi nogami w kierunku schodów.

      – Ja... – przeszkodziłam mu, aby go zatrzymać. Obrócił się do mnie z podniesionym czołem, a ja przygryzłam razem moje usta, –  chcę... spać w tym pokoju –  wskazałam na białe drzwi pokoju. Harry spojrzał na drzwi, po czym się uśmiechnął.

     Trzymał głowę skierowaną w stronę drzwi, po czym podszedł do mnie chwytając mnie za rękę. Spojrzałam w dół, widząc jak nasze dłonie do siebie pasują. Walczyłam z pragnieniem zaśmiania się.

      – Właśnie, że nie chcesz tam iść  – mruknął i pociągnął mnie na schody. Zignorowałam uczucie deja vu i przedarłam się przez drzwi jego sypialni.

      – Prześpij się – powiedział łagodnie, po czym wyłączył światło, zostawiając mnie samą. – Jutro jest wielki dzień.

    Zamrugałam oczami, które przystosowały się do ciemności. Chociaż, nie przyznam się nikomu, ale wszystko pachniało cudownie jego wodą kolońską.

~ Oczami Liama ~

      – Więc, –  Niall zaczął – co zamierzasz z nią zrobić? 

     Przygryzłem wargę, aby ukryć uśmiech, jednak to nie zadziałało. –  Oh, no wiesz. To co zwykle. Tyle, że ona jest zadziorna, –  Czasem słyszałem jak Nicole uderzała w ścianę, ale już przyzwyczaiłem się do jej napadów złości, więc łatwiej mi to zignorować. –  Muszę ją zamykać na dzien i na noc. Chyba że się uspokoi. 

     Niall się zaśmiał – Taa, jasne – zachichotał. – Traktuj ją w taki sam sposób jak Harry, Evelyn. Widzisz jak ona skończyła? Jest jedną miłą dziewczyną – skinąłem głową – Zastanawiam się czy Harry już ją przeleciał? – Niall nagle pisnął, brzmiąc poważnie. 

     Wypuściłem, przeszywający oddech – Wiesz to fiut. Może zabić w przypadku niektórych -- dosłownie – Niall jeszcze raz się zaśmiał, po czym kontynuowałem, –  Prawdopodobnie. Ciekawi mnie, jak ją traktuje, że ona jest trochę lepsza niż kiedyś. 

      – Na pewno lepiej, niż sposób w jakim traktujesz swoją dziewczynę – Niall przewrócił oczami i odszedł. 

      – Nawet nie wdziałeś, jak jest traktowana Evelyn – zwróciłem mu uwagę, po czym poszedłem za nim.

      – Racja. 

~ Oczami Evelyn ~ 

      – Harry – szturchałam go w policzek, ale nawet nie drgnął. – Obudź się. Jestem głodna. – Nadal nic. 

     Pochyliłam się do jego ucha, kładąc rękę obok jego ciała, więc nie spadnę na niego czy coś. Nie mogłam nic zrobić, aby mój głos był bardziej stanowczy, ale starałam się wpatrywać się w niego surowo i psychicznie jak było to mozliwie. 

     Opadłam obok niego bezwładnie, jęknęłam delikatnie, szturchając go wielokrotnie. Harry wydał jęk i wyciągnał rękę z pod poduszki, używają jej aby odepchnąć moją głowę – Harry, wstawaj – błagałam, pozwalając mojej dłoni opaść na jego nagi tors. 

    – Evelyn, odpieprz się – udawał, odpychając mnie ramionami, więc sturlałam się z niego, ciągnąc za sobą koc, odsłaniając jego tors. Upadłam na ziemię z jękiem, słysząc ochrypłe chichoty Harry'ego. Wyszeptał moje imię zawijając się w kłębek. 

     Stanęłam i owinęłam palce wokół tasiemki jego spodenek. Trochę je obniżyłam. 

   – Jesteś brudny – Harry jęknął, zaskakująco uderzając moją rękę – Zboczeniec. Nie teraz, może wieczorem – usmiechnął się do poduszki. 

     Zignorowałam jego śmiałe marzenia, naciągając jego bokserki, a następnie puszczając, aby uderzyły w jego skórę. Harry wyrwał do góry, krzycząc – Ty mała... – warknął i potarł miejsce, podczas gdy ja umierałam ze smiechu. Zacisnął zęby i złapał mnie za rękę, ciągnąc mnie na niego. Dyszałam, odpychając się od niego. 

   – Cóż, spodziewałem się cieplejszego sposobu obudzenia mnie – Harry mówił głębszym głosem, głębszym niz zwykle. – Może zrobienie loda  – jęknęłam ponownie, uderzając go w ramię. 

   – Au! –  zawołał –  Dosyć! Kuxwa. 


jeśli przeczytałaś/eś, zostaw komentarz :)
_____________________________________
 Hej! Przepraszam, że rozdział tak późno, ale no wiecie zaczęła się szkoła - niestety. Rozdziały teraz mają być coraz dłuższe, wiec zobaczymy czy będziemy się do środy (zawsze) wyrabiać. A co do rozdziału, w sumie aww w jaki sposób Harry i Evelyn zaczynają się czubić :D Chociaż mam złe przeczucia co do tego spaceru Evelyn, myślicie że ucieknie albo zrobi coś głupiego?

Po prostu czytasz = napisz swoje odczucia w komentarzu.

۞ Jest już prolog PURSUIT > CLICK

39 komentarzy:

  1. Awww kocham cudoo ;*** kc pozdrawiam xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialne @LoveNarry98

    OdpowiedzUsuń
  3. cudo. Mam nadzieję, że Hazz nic jej nie zrobi <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Next! Next! Jezu, ja to kocham! Najlepsze ff ever!

    OdpowiedzUsuń
  5. geeenialny <3 błagam dodaj 31 przed środą <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Hahaha końcówka wygrała wszystko XD nie pasuje mi tu tylko perspektywa Liama... Tak się zastanawiam oczy ten spacer to tylko do jej sprawdzenia czy może chodzi o coś więcej? No nic muszę czekać do następnego, dzięki za tłumaczenie <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Ile w tym miłosci !!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. *-* aaaaa kocham x

    OdpowiedzUsuń
  9. <3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  10. Evelyn musi pogodzic sie z faktem, ze Eleanor z nia nie ucieknie. Wcale jej sie nie dziwie. W domu nie ma nikogo, a z Louisem jest jej dobrze, nie traktuje jej tak samo, jak Harry Evelyn.
    Nie wierze, ze Harry zgodzil sie na spacer Evelyn. Co prawda on idzie z nia, ale to zawsze cos xd
    Koncowka najlepsza :3 Nie spodziewalam sie takiego zachowania ze strony dziewczyny.
    Rozdzial swietny! :3
    Czekam na kolejny xx
    Pozdrawiam, @droowseex

    OdpowiedzUsuń
  11. zsxdcfvgbhynjumikolpkojhg luv ;*
    next

    OdpowiedzUsuń
  12. no co mogę powiedzieć? cudowny jak zawsze <3

    OdpowiedzUsuń
  13. świetne *-*/ xdOliwciaa

    OdpowiedzUsuń
  14. zajebiste bhsdjvjvbreq

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak ona sprobuje uciec to bedzie koniec ew
    Jeju oni sa slodcy, serio

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie chciałabym aby Evelyn nigdzie uciekała :c Nie lubie kiedy ona właśnie tego próbuje i Harry jest wtedy jaki jest :c

    OdpowiedzUsuń
  17. Ogólnie to lubie to fanfiction z tym, że coraz ciężej mi się czyta i wydaje mi się że to sprawka tłumaczenia :/

    OdpowiedzUsuń
  18. aaa świetne !!

    OdpowiedzUsuń
  19. więcej !!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Kiedy kolejny plissss. Jak najszybciej

    OdpowiedzUsuń
  21. kolejny rozdział będzie najpóźniej w sobotę ;/ wybaczcie, za opóźnienie.

    OdpowiedzUsuń
  22. ok, i'm back xD nie w]było mnie chyba z 4 rozdziały ale teraz wróciłam i nie mogę się nacieszyć nowościami :D uwielbiam jak nasza 'para' sobie dokucza :D kocham to :) no i znając życie to evelyn zrobi coś głupiego - na 100% xD dziękuję za tłumaczenia :) @hallxofxfame .xx

    OdpowiedzUsuń
  23. Miał być dzisiaj :c

    OdpowiedzUsuń
  24. Miał być najpóźniej dzisiaj...

    OdpowiedzUsuń
  25. Jesteś cudowna TY! Musisz napisać ksiąźkę boże <33 tak cb kocham cudooo A Kiedy next :c :) bo nie moge się doczekać ~Niusia

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy